Oxen Craig na dobry poczatek przerwy wielkanocnej

No i zaczelo sie... dwa tygodnie ferii. Brzmi fajnie. Tyle wolnego, tyle rzeczy mozna z dziecmi zrobic, obejrzec, pojechac tu, pojechac tam... Rzeczywistosc jest jednak troche inna, ale robie co moge, zeby sie nie nudzic... jak na przyklad zalegle wizyty u dentysty ...ha, ha, ha!

***

Gosci mielismy. Przylecieli ze smogowego Londynu na weekend. Zabralismy ich wiec na Oxen Craig, zeby mogli pooddychac czystym powietrzem. Sobota, pogoda nawet niezla, biorac pod uwage fakt, iz poprzednie dwa tygodnie wciaz padalo i wilo. Idziemy.


Goscie zostali uprzedzeni, iz w razie sprzyjajacych okolicznosci przyrody wdrapiemy sie na jakas gorke i w zwiazku z tym nalezy sie zaopatrzyc w odpowiednie odzienie i obuwie. Prawie sie im nawet udalo. Damska czesc jedynie stwierdzila, ze wedrowkowe buty to zbedny wydatek w Londynie i buty zakupila, ale chodnikowe raczej niz terenowe. 
No nic Bennachie to nie Himalaje...
Idziemy


Na tym etapie wspinaczki syn moj wyl i chcial na barana, corka nie ukrywala, ze jak tylko wrocimy zacznie sie rozgladac za jakas "normalna" rodzina... a londynskie dziecko (3 lata) malymi kroczkami parlo do przodu.
Na szczescie znalazla sie gdzies paczka Pringels i kamien do odpoczynku na rozstajnych drogach.
Humor sie poprawil.
Idziemy.


Im wyzej, tym robilo sie chlodniej i mglisciej. Slonce zniknelo gdzies. Oxen Craig zalozyl chmurna czapke.


Gdzies w tych okolicach syn moj odzyskal na nowo sily i jak may koziolek smigal do gory, corka... bez zmian, a wlasciwie jeszcze gorzej. Moze naprawde podmienili ja w szpitalu...
Idziemy.




Doszlismy. Na gorze jak zwykle wialo niemilosiernie, wiec skok za wiatrochron, ktory szczerze mowiac na niewiele sie przydal. Wydawalo sie, ze wiatr wpada z kazdej stony. W pospiechu wiec kawa i po nalesniku z czekolada... no bo jak inaczej.
Wracamy.


Z gorki na pazurki zawsze idzie sie spokojniej. Szczyt zdobyty. Cieple auto czeka na dole. Az chce sie zyc.
No moze nie wszystkim... Patrz: eksponat po prawej


Pasmo Bennachie jest naprawde wdzieczne i spokojne. Idealne do wejscia dla dzieci. Oxen Craig to tylko 528m i jest najwyzszym szczytem tego pasma. Sasiedni Mither Tap ma 512m ale jest bardziej popularny, glownie z uwagi na ruiny fortu na szczycie. Calkiem rozsadnie (z punktu widzenia milosnika gor) byloby wybrac sie na niego bedac juz tak wysoko i blisko, ale ten rozsadek to nie najmocniejsza strona naszej ekipy.
Wracamy.


Paaaaa.....





Komentarze

Popularne posty