Aden Country Park - Mintlaw

Witam w Roku 2015... fajerwerki jakby dawno przebrzmialy, no ale ja tak mam, ze jak bata nad glowa nima to wszystko "maniana"... A poza tym to nie wiele sie zmienilo, wciaz brak czasu na wszystko i w pewnym sensie juz nie moge doczekac sie emerytury, zeby zobaczyc to, czego w wieku produkcyjnym mi sie nie udalo. :)

***



8 Marca wczoraj byl - no tak ... Dzien Gozdzika i Rajstop... dla tych w moi wieku, dla innych Dzien Kobiet. Nie obchodzimy go zbytnio, z tych samych powodow co Walentynek, ale ze dzien byl calkiem, calkiem, wiec pojechalismy szukac Wiosny! Dziecko tradycyjnie marudzace - nawet chetnie, bo nowy aparat do wyprobowania byl, dziecko mlode - tez wyposazone w "nowy" aparat (spadek bo siostrze) ruszylo rownie ochoczo.

Mielismy tylko kilka godzin, wiec trzeba bylo wybrac cos ne za daleko. Padlo na Aden Country Park.
Google powiedzialo ze to okolo 40min jazdy. Strona internetowa zapowiadala troche atrakcji... wiec w droge!

Przywital nas deszcz i to nie taki na 5 minut, zapowiadalo sie dluzej... klusem wiec z parkingu (spory) pognalismy do kawiarnio - restauracji, o ktorej przeczytalam, ze jest swiezo odnowiona i serwuje super smaczna kawe. Jak sie okazalo nie tylko my mielismy taki pomysl, ale stolikow bylo sporo, wiec czekamy.... czekamy... czekamy... na zamowione 2 kawy, czekolade i herbate plus 4 identyczne ciastka czekalismy 20min....Pozniej cieszylam sie ze nie zdecydowalismy sie na nic konkretnego do jedzenia , bo okres oczekiwania wynioslby pewnie kilka godzin... A ta reklamowana super kawa, w odnowionej (ciekawe jak wygladalo przed remontem) restauracjo - kawiarni, zostala nam zaserwowana w przecudnych kubeczkach na wynos, chociaz rzad filizanek pietrzyl sie na swiecacym zaparzaczu do kawy. Za ta przyjemnosc zaplacilismy £15. (przyjmuja tylko gotowke, wiec rodzinnie zrzucilismy sie, no bo kto teraz nosi pieniadze przy sobie)  Powiedzialabym, ze cena fair gdyby obsluga troche bardziej sie uwijala.
Nie polecam. Szczerze. Jesli ktos sie tu wybiera to ze swoim piknikiem.

No i tu przejde do przyjemniejszej czesci opowiesci. To cale oczekiwanie na zywnosc  jak i pozniejszy proces konsumpcji, wszystko razem zabralo nam okolo 40min. No i padac przestalo, i slonce wylazlo znowu. Ruszylismy odkrywac teren (wyboru wlasciwie nie mieslismy, bo Muzeum jak i Centrum Turystyczne byly zamkniete). A jest gdzie pochodzic. Caly obszar jest zagospodarowany calkiem sensownie. Sciezki, trawa przystrzyzona, nawet zauwazylismy drenaz na lakach. Super miejsce na piknik. Do lasu nie dotarlismy, z braku czasu, ale wygladal interesujaco. Byl nawet domek na drzewie, chyba sluzy do obserwacji zwierzat wczesnie o swicie.

Ruiny Aden House






Niestety najwiecej czasu spedzilismy na placu zabaw, bo maly czlowiek potrzebowal spalic troche energii, duzy zreszta tez.



A dziewczyny z apatami ruszyly w kwiatki. 




Podsumowujac: fajne miejsce, ale wybrac sie wczesniej i zabrac ze soba zestaw zywnosciowy.
















Komentarze

Popularne posty