Linn of Quoich

Dzisiejsza trasa prowadzi na wodospad Quoich. Jak prawie zawsze zaczerpnięta z Walkhighlands a mapka TU.

Dawno nie zaglądaliśmy w okolice Braemar, a w te okolice to nigdy. Załadowałam dzieci na samochód i w drogę więc. Z Aberdeen to około 1.5 godziny jazdy, ale już dojeżdżając na miejsce, zdałam sobie sprawę, że nie będzie to czas stracony. Dolina rzeki Dee.


Zataczamy pętlę zgodnie z mapą i dojeżdżamy do końca drogi, do małego parkingu, wypełnionego po brzegi, ale jak zwykle czekało na nas jedno miejsce!
Plecaki na plecy i ruszamy w górę rzeczki Quoich, po stronie wschodniej. Tempo ślimacze bo co chwilę widoki, że ...ach! Dochodzimy do mostku.

Widok na północ, w górę rzeki.

 Widok na południe.

Trochę tam posiedzieliśmy i po chwili ruszyliśmy dalej, ścieżką wzdłuż rzeki, co chwilę schodząc bliżej aby popatrzeć na wciąż zmieniający się jej bieg.




Ścieżka jest bardzo zniszczona, rozmyta, miejscami nie do przejścia suchą stopą. Dodatkowo padało przez kilka dni, więc wody wszędzie pełno. Miało to swój urok.




Co tu gadać. Pięknie jest.





Po około 2.5 km dochodzimy do miejsca, gdzie woda zabrała nam ścieżkę kompletnie. Trzeba by wspinać się na wysoki brzeg porośnięty wrzosem. Przejście na drugą stronę miało być za około 200-300m. Postanowiliśmy nie szaleć, a po prostu wrócić tą samą stroną która i tak robi wrażenie.
Ale najpierw piknik.




Podjedli, popili i ruszyli z powrotem. 



Oczywiście obowiązkowy dłuższy postój przy Punch Bowl. Chłopcy nie mogli się nacieszyć.



A dziewczyny skupiły się na drugiej stronie.


To nie była szczególnie wymagająca wycieczka, ale wyciągnąć te dzieci na coś powyżej 100 mnpm graniczy z cudem.


Było pięknie. Polecam!








Komentarze

Popularne posty