No i jestem...w Szkocji. Nie z wyboru. Z rozsadku raczej, gdyz podazylam z moim mezem, ktory to podazyl za lepszym chlebem. A za nami chcac nie chcac ciagna sie dzieci. Jedno starsze, 10lat i 3/4, nieszczegolnie jest z tego faktu zadowolone, co jest dosc zrozumiale. Drugie mlodsze, 3lata i 3/4, malo swiadome zmian i zadowolone tak dlugo jak wszyscy jestesmy razem.

Jestesmy polska rodzina, chociaz juz od 7 lat w UK, w niechlubnym Essex, ktore jakos tak stalo sie naszym domem. Teraz rozpoczynamy nowe zycie w granitowym miescie - Aberdeen.
Postanowilam zrobic ten blog z trzech powodow.Pierwszy jest taki zeby rodzinai przyjaciele wiedzieli co sie u nas dzieje. Taka hurtowa informacja dla wszystkich. Poza tym, a to byc taki moj wentyl bezpieczenstwa i jednoczesnie moze jakas pomoc dla tych ktorzy rowniez planuja podroz na polnoc. Mi samej ciezko bylo znalezc konstruktywne wypowiedzi na temat Aberdeen . Brakuje tez konkretnych, sprawdzonych informacji na temat codziennego zycia. Sprobuje ta luke wypelnic.

Na poczatek troche zdjec z 10-cio godzinnej drogi do nowego domu. Szlo w sumie dobrze. Tylko w jednym miejscu nawigacja zafundowala nam trase widokowa przez Northumberland National Park, zamiast prosto A1, ale za to co za widoki





Komentarze

Unknown pisze…
młody oczywiście z pieluchą:)) ale zadowolony że z daddym jedzie:)
Byl taki szczesliwy, ze trudno go bylo opanowac :)

Popularne posty